piątek, 1 września 2017

Po kolejnej przerwie.

Król ma 3 lata. Dalej lata na paliwie rakietowym. I gada. I to bardzo blisko polszczyzny już leży.
Chociaż jak czasem uda mi się rozszyfrować o co mu chodzi, to mam wrażenie, że umiem w ENIGMĘ.

Oczywiście generuje to szereg zabawnych sytuacji.
 Zacznę od tego, że Syn ma tendencję do powtarzania słów pewnego rodzaju. Nie, nie mamy problemu ze słownictwem wulgarnym, czy "kłopotliwym" (wytresowałam siebie i JK już  w ciąży. Ograniczenie bluzgów bardzo rozszerza słownictwo- polecam). Król namiętnie operuje zwrotami "proszę", "dziękuję", "dzień  dobry", "do widzenia", "uwielbiam", "świetny pomysł", "oczywiście" itd, itp.

Wyjście do sklepu, bez rozwalenia na łopatki personelu, nie liczy się. Kiedy ekspedientka podaje skasowany towar, a on walnie coś w stylu "O, Jabłuszka! Dziękuję Pani bardzo, ja uwielbiam jabłuszka"- rzyganie tęczą gwarantowane  ;).
Ostatnio nawet  listonosza rozbroił i zanim zdążyłam podpisać pokwitowanie, dostał cukierki.

I naważniejsze......zaczynamy przygodę z placówką wychowawczą, zwaną przedszkolem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz