poniedziałek, 14 stycznia 2019

Do Pana Jerzego

"Zabicie człowieka jest złe". Z tą tezą większość się bez zastanowienia zgodzi. Po chwili namysłu może przyjść etyka z moralnością i wydumać dylematy i dodatkowe aspekty sprawy, przez co nie jest to już tak jednoznaczne.

Ale..."Zamordowanie niewinnego człowieka nożem, na oczach tłumu jest złe" chyba nie pozostawia dużego pola manewru?

To co się stało, podczas finału w Gdańsku jest złem. I wie Pan co, Panie Jerzy? Ja mam obawy, ja się boję....
Nie nożownika. Ale Panie Jurku, ja mam dziecko.... Bardzo fajnego, bystrego, ciekawego świata prawie-pięciolatka. Badał mu Pan słuch, wie Pan? Jasne, jasne, nie osobiście ale wszystkie urządzenia do przesiewowego badania słuchu noworodków są obklejone serduszkami.

 Ja się boję tego, jak mu to dobrze wytłumaczyć. Bo jak uzasadnić to, że czyjś tata, mąż, syn nie wróci do domu...już nigdy. Dlatego, że ktoś inny zabrał mu życie, zdecydował za wszystkich.

Ja nie wiem, Panie Jerzy, jak. Ja tego nie rozumiem, nigdy nie zrozumiem i zrozumieć nie chcę!

Jak wytłumaczyć dziecku, że na świecie dzieją się takie rzeczy?

Wiem za to, że chcę mu pokazać, że jest też dobro. Że są ludzie, którzy pomagają- nie tylko gadają o tym, że jest źle, ale też podwijają rękawy i robią, co trzeba. Niektórzy z nich porywają przy tym tłumy, jednoczą ten bardzo podzielony naród. O tym chcę mu mówić.

Panie Jurku, jest Pan charakterystyczną postacią, barwnym ptakiem. Takim najłatwiej dowalić, odnieść się do ich aktywności, powiedzieć, że to, co robią jest nie tak i.....nie oferować nic w zamian. To nie konstruktywna krytyka, wskazanie co można poprawić, zaproponowanie rozwiązań czy alternatywy. To hejt, to krzyk nienawiści. To coś, na co nie ma mojej zgody.

Panie Jerzy, ja wiem, że potrzebuje Pan przerwy, odciąć się teraz od wszystkiego. Wiem, że ta tragedia dotknęła Pana szczególnie, fala reakcji w Pana uderzyła najmocniej. Niech Pan odpocznie, naładuje akumulatory, dojdzie do siebie na tyle, na ile to jest możliwe i....niech Pan wraca.

Niech Pan się nie da temu, z czym Pan tak walczy. Proszę wrócić Panie Jurku i dalej robić swoje, bo robi to Pan dobrze.

Ściskam serdecznie i stoję za Panem murem (a ten jest spory, bo nie jestem w tym sama)

ins

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz