Łączy nas hm.... osobliwe (to chyba dobre słowo) poczucie humoru. Wiąże się to często z brakiem romantyzmu lub, jak wolę to nazywać, z "romantyzmem pragmatycznym".
Nie dla nas pisanie wierszy, czerwone róże, ckliwe kolacje, patetyczne celebrowanie rocznic. Nawet komplementy są niebanalne, nawet czasem powalające.
Dla lepszego zobrazowania sytuacji, poniżej przedstawiam małą próbkę cytatów. Pochodzą one z różnych "dziejów" i etapów naszej znajomości. No to ten..... usiądźcie lepiej.
Komplement: -To przecież o twoich nogach pisał Tolkien
-???????? (mina pokazująca typowe wtf)
-No, "Dwie wieże"
Komplement 2: -Jakie ty masz wielkie oczy!
- Jesteś całkiem spostrzegawczy, jak na pół roku związku.
- Oj, bo wcześniej się na twoje usta cały czas gapiłem
CD: wzrok identyczny jak ten, przy zauważeniu rozmiaru oczu...
oczywiście kolejne pół roku później
-Jaką ty masz....... nieproporcjonalnie małą głowę!!!
Równouprawnienie: dawno temu o matce ins
-Chciałbym, żeby kiedyś została moją teściową
- No, to w sumie wszystko zależy od ciebie
-Tak? A myślałem, że też masz prawo głosu
Romantyzm: JK wraca w nocy z pracy. Kładzie się, wtula zmarznięty, całuje i wyznaje.....
-Masło kupiłem.
Ciąża: Po ochłonięciu, po wiadomości, że będzie nas więcej, rozmawiałam z kolegami-przyszłymi lekarzami. JK w drugim pokoju, odpoczywał po podróży.
- I jak się z tym czujesz?
- OK, wiesz urodzę przed 30, zdrowo. Nie będę "starą pierwiastką"*.....
w tym momencie wpada JK
-Ins! Ja nigdy nie mówiłem, że jesteś starą PIERDZIAWKĄ
Tadam, bsss...... kurtyna
*pierwiastka- kobieta, która rodzi po raz pierwszy,
wieloródka- kobieta, którą rodzi po raz kolejny
stara pierwiastka- kobieta, która rodzi po raz pierwszy w późnym wieku**
** Tak, wiem, określenie jest przeurocze i delikatne jak stado nosorożców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz